ARTYKUŁY

“Mniej godzin pracy to po prostu mniej etatów dla pracowników ale ograniczanie handlu może mieć także konsekwencje dla całej gospodarki – wynika z analiz handlowców.”

ZAKAZ HANDLU W NIEDZIELE: 70 TYS. OSÓB NA BRUK

 

zakupy-e1471111514162

Gdy zwolennicy zakazu handlu w niedzielę nie składają broni – kolejny obywatelski projekt w tej sprawie jest już w Sejmie, handlowcy wciąż powtarzają – zakaz uderzy nie tylko w sklepy wielkopowierzchniowe ale przede wszystkim w rynek pracy, i to w jego najczulszej części.

O zakazie handlu w niedzielę i święta głośno jest co jakiś czas. I zazwyczaj mechanizm działania jest podobny – projekt jest przygotowywany, przedstawiany – ale nie podoba się jednak większości parlamentarzystów trafia do sejmowej zamrażarki.

Zwolennicy zakazu walczą o zmianę prawa, bo jak mówią w polskiej i europejskiej kulturze niedziela przeznaczona jest na odpoczynek i życie rodzinne, co wynika z chrześcijańskich tradycji naszego kontynentu. Podkreślają też, że taka zmiana nie rodzi żadnych negatywnych skutków ekonomicznych.

Zakaz pracy w niedziele uderzy w rynek pracy

Z tymi argumentami nie zgadzają się przedstawiciele marketów i hipermarketów oraz organizacje pracodawców. – Gdybyśmy zamknęli markety we wszystkie niedziele, to z handlu wyłączone zostałyby aż 52 dni w roku. A to by się przełożyło na zwolnienia pracowników.

Pracę w samym handlu mogłoby stracić ponad 40 tysięcy osób – tłumaczy Andrzej Faliński – Dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Faliński przypomina, że czas pracy jest dla handlu najcenniejszym zasobem. Uszczuplenie go  o wszystkie niedziele, czyli o ponad 1/7 ok. 15 proc. całości, spowodowałby szereg szkodliwych następstw ekonomicznych i społecznych.

Pracę straci ok. 70 tys. osób

W Polsce mamy 5352 sklepy wielkopowierzchniowe, czyli super- i hipermarkety oraz tzw. dyskonty – wylicza Faliński. Zatrudniają one łącznie ok. 450 000 pracowników. Sprzedaż w tym sektorze rynku to ok. 325 mld złotych rocznie, co stanowi ok 48% sprzedaży handlu detalicznego ogółem.

Z wyliczeń Organizacji wynika, że  wprowadzenie zakazu handlu w niedziele spowoduje miedzy innymi redukcje zatrudnienia o ok. 10 proc., co oznacza likwidację od 25 do nawet 70 tys. kalkulacyjnych etatów czyli wliczając w to wpływ zakazu na pracowników branż produkcyjnych i usługowych.

– Dotknie ona przede wszystkim kobiety w wieku 25-55 lat oraz młodych ludzi, czyli tych, którzy są najliczniejsi wśród bezrobotnych w Polsce – podkreśla Faliński.

Na zakazie straci cała gospodarka?

Mniej godzin pracy to po prostu mniej etatów dla pracowników ale ograniczanie handlu może mieć także konsekwencje dla całej gospodarki – wynika z analiz handlowców.

Oznacza to bowiem mniej godzin pracy dla najemców punktów w pasażach handlowych, pracowników agencji ochrony czy serwisów sprzątających. – Warto pamiętać też o skomplikowaniu kwestii dostaw produktów do sklepów i kosztach z tego wynikających – tłumaczy Andrzej Faliński.

Straci budżet państwa

Sprzedaż towarów z niedzieli nie przesunie się też na inne dni tygodnia. Jesteśmy zapracowani, więc najczęściej duże zakupy  robimy właśnie w niedzielę. Jeśli zostanie wprowadzony zakaz handlu w ten dzień tygodnia, to ograniczymy zakupy –a to wpłynie na spadek wpływów finansowych do budżetu państwa. Jak mówi Faliński, zakaz w sposób oczywisty odbije się to na dochodach skarbu państwa, bo oznacza to ograniczenie popytu konsumpcyjnego o ok. 1/7 na rynku wewnętrznym, który generuje ok. 56%  PKB w polskiej gospodarce a to może skutkować recesją.

Europejskie kraje wycofują się z zakazów

Co ciekawe w wielu państw Europy Zachodniej obowiązuje zakaz pracy w niedzielę. – Jednak wiele z nich, takie jak Włochy, Francja, czy Hiszpania aktualnie od tego odchodzą, dostrzegłszy wagę rynku wewnętrznego w konfrontacji z recesją – dodaje Faliński.

Jak mówi państwa znacznie zamożniejsze od Polski wycofywały i wycofują się z tej koncepcji. Jego zdaniem więc nie możemy porównywać się do Niemiec, gdzie ten zakaz nadal obowiązuje, bo u naszych sąsiadów ponad 70% PKB tworzy eksport, a w Polsce w 60% jest to rynek wewnętrzny.

– Dlatego Niemcy mają swobodę manipulacji, a my nie mamy takich możliwości i nie powinniśmy tego robić – tłumaczy Andrzej Faliński – Dyrektor Generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.

Justyna Golonko

źródło: http://www.polskieradio.pl/42/259/Artykul/1031089,Zakaz-handlu-w-niedziele-70-tys-osob-na-bruk