ARTYKUŁY

“Bóg „uświęcił” siódmy dzień. Słowo to oznacza wyjątkowy lub wyraźny.”

SABAT, CZYLI KOPALNIA SKARBÓW

Praying at sunrise

W akcie stworzenia świata siódmy dzień — sobota — stanowi wyjątkową przestrzeń. Nie jest to przestrzeń materialna, a raczej społeczna. Nie jest wypełniona rzeczami materialnymi, jak w przypadku sześciu innych dni, ale błogosławieństwem społeczności w Bożej obecności.

Szabat został dany w Edenie wszystkim ludziom, a nie tylko Żydom. Jednak zatrzymajmy się na chwilę, żeby wziąć pod uwagę kontekst, w którym został on dany.
W pierwszym i drugim rozdziale Księgi Rodzaju widzimy, że Bóg podczas stwarzania postępuje według rozmyślnego artystycznego wzoru: kształtuje materialne przestrzenie, a następnie wypełnia je życiem. Przez pierwsze trzy dni Stworzyciel kształtuje przestrzenie, dzieląc materialne składniki stworzenia. W ciągu kolejnych trzech dni wypełnia je istotami żyjącymi.

Pierwszego dnia Bóg ukształtował niebiosa i ziemię oraz oddzielił światłość od ciemności, a czwartego dnia wypełnił tę przestrzeń słońcem, księżycem i gwiazdami. Drugiego dnia ukształtował akweny wodne i niebo, a piątego dnia wypełnił je rybami i ptactwem. Trzeciego dnia Bóg ukształtował przestrzeń suchego lądu, a szóstego dnia wypełnił ziemię zwierzętami i ludźmi. Następnie obserwujemy punkt kulminacyjny całego procesu: Bóg stwarza szabat i wypełnia go samym sobą. Siódmy dzień stanowi wyjątkową przestrzeń, ponieważ nie jest to przestrzeń materialna, a raczej społeczna — nie jest wypełniona rzeczami materialnymi, ale błogosławieństwem społeczności w Bożej obecności. „Tak zostały ukończone niebo i ziemia oraz cały ich zastęp. I ukończył Bóg w siódmym dniu dzieło swoje, które uczynił, i odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzieła, które uczynił. I pobłogosławił Bóg dzień siódmy, i poświęcił go, bo w nim odpoczął od wszelkiego dzieła swego, którego Bóg dokonał w stworzeniu”1.

 

Stworzeni do odpoczynku

Nie znajdujemy tutaj opisu odpoczynku od fizycznego wycieńczenia, w którym konieczny jest sen, ale odpoczynek w znaczeniu satysfakcji, w którym konieczne jest odczuwanie przyjemności. Bóg nie jest zmęczony, ale szczęśliwy, zadowolony i spełniony. Przez cały tydzień dawał, dawał i jeszcze raz dawał; wylewał swoją energię, aby tworzyć. Teraz zakończył swoje dzieło i czerpie przyjemność z przyjmowania odwzajemnionej miłości swojego stworzenia. Na tym właśnie polega Jego plan dla nas – żebyśmy byli „błogosławieni” najpierw przez przyjęcie Go z punktu widzenia odpoczynku, a następnie abyśmy zaangażowali się w ukierunkowanie naszej energii z powrotem do Niego, a także do siebie nawzajem.

Bóg „uświęcił” siódmy dzień. Słowo to oznacza wyjątkowy lub wyraźny. Bóg dał nam szabat jako wyjątkową cząstkę czasu dla naszej przyjemności społeczności z Nim, jako stałą, powtarzającą się pamiątkę tego, że istota naszego związku z Nim opiera się na wzajemnej miłości.

Ale to nie wszystko. Ta historia jest jeszcze piękniejsza. Zwróć uwagę na to, że ludzie zostali stworzeni w drugiej części szóstego dnia, gdy Boże „dzieło” stworzenia zostało już „ukończone”. W związku z tym nie mieli udziału w dziele stwarzania, nie byli też świadkami tego, jak Bóg stwarzał. Wyobraźcie sobie tę scenę. Adam budzi się do życia, dosłownie kilka centymetrów od twarzy swojego Stwórcy. Nawiązują kontakt wzrokowy. Cóż za wspaniała chwila! Adam nie widział Boga w trakcie stwarzania, ale znajduje w sobie pewność i zaufanie, a także rozkoszny odpoczynek w Tym, który do niego mówi. Wiara stanowi część jego natury. Wyczuwa, że jest kochany, a Boża miłość wzbudza zaufanie w jego sercu. Następnie Bóg stwarza Ewę. Nie robi tego jednak na jego oczach. Nie. Usypia go, a potem stwarza kobietę. Podobnie jak Adam budzi się ona do życia w wierze; Adam również po raz drugi otwiera oczy, aby uwierzyć słowu swojego Stwórcy, że stojąca przed nim najpiękniejsza ze wszystkich istot została stworzona mocą Bożą. Tam właśnie stali – mężczyzna i kobieta – w pięknym ogrodzie, w którym przyjmowali przez wiarę jako bezpłatny dar wszystko, co ich otaczało. Uświadomcie sobie, że szabat był pierwszym pełnym dniem ich życia. Najpierw odpoczęli, rozmyślając nad całkowitą zależnością od swojego Stwórcy, a następnie, napełnieni Jego miłością, w pierwszym dniu tygodnia (w niedzielę) przystąpili do opieki nad ogrodem.

Historia stworzenia stawiająca Adama i Ewę w roli odbiorców ukończonego dzieła przekazuje potężne przesłanie: jako ludzie jesteśmy stworzeniami odpoczynku bardziej niż stworzeniami pracy. Mentalnie, emocjonalnie i społecznie jesteśmy zaprojektowani do odbierania od Boga, zanim będziemy zdolni dawać Bogu i innym. „Miłujmy więc, gdyż On nas przedtem umiłował”2. Na tym polega istota relacji pomiędzy Stwórcą i stworzeniem.

 

Stwórczo-zbawcze continuum

Szabat jest zatem po pierwsze pamiątką ukończonego przez Boga dzieła stworzenia, przypominającą nam o naszym miejscu w stworzeniu jako ufających odbiorców Jego miłości. Ale szabat stanowi również pamiątkę odkupienia. Dlaczego szabat ma przypominać nam o tych dwóch wydarzeniach? Bo zarówno stworzenie, jak i odkupienie zostało dokonane jedynie dzięki stwórczej mocy Boga. W rzeczywistości zbawienie jest Bożym aktem stworzenia na nowo.

W fabule Pisma Świętego znajdujemy coś, co moglibyśmy nazwać stwórczo-zbawczym continuum. Zobaczcie, jak pięknie odkrywa się ono przed nami.
Stary Testament zaczyna się słowami: „Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię”3, a dalej historia stworzenia mówi: „Niech stanie się światłość” — i tak dalej. Nowotestamentowa Ewangelia Jana zaczyna się słowami: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo”4, a potem toczy się historia odkupienia. W pierwszym rozdziale Księgi Rodzaju pierwszą deklarację akcji stwórczej stanowi zdanie: „Niech stanie się światłość. I stała się światłość”5. W pierwszym rozdziale Ewangelii Jana początkowa deklaracja akcji zbawczej brzmi: „W nim było życie, a życie było światłością ludzi. A światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła”6.

W Księdze Rodzaju pierwszy człowiek został stworzony, aby przedstawiać obraz Boga: „Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas”7. W Ewangelii Jana Jezus staje się nowym człowiekiem, aby odkupić upadek Adama i bezbłędnie objawić Bożą chwałę, Boży obraz: „A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy”8.

W Księdze Rodzaju czytamy: „(…) ukończył Bóg w siódmym dniu dzieło swoje, które uczynił, i odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzieła, które uczynił”9. Gdy w Ewangelii Jana Jezus dochodzi do końca swojej służby odkupienia, używa języka z drugiego rozdziału Księgi Rodzaju i mówi do Ojca: „(…) dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał”10. Gdy wisi na krzyżu, wydaje okrzyk: „Wykonało się!”11. Następny wiersz mówi nam, że Jezus ogłosił „ukończenie” dzieła zbawienia w „dniu przygotowania”, w piątek, a następnie w szabat odpoczął w grobie.

Widzimy więc, że Biblia płynnie opowiada dwie nierozerwalnie związane ze sobą historie — historię stworzenia i historię stworzenia na nowo, a szabat stanowi ich punkt kulminacyjny. Jest to niesamowite i niesie w sobie wielką moc, ponieważ takie spojrzenie na siódmy dzień wyklucza legalizm. Podkreślając nie tylko ukończone dzieło stworzenia, ale również ukończone dzieło zbawienia, szabat całkowicie przeczy idei zbawienia z uczynków i koncentruje nasze zaufanie na Chrystusie. Chrześcijańska pisarka Ellen White napisała: „Na prawo dziesięciu przykazań nie należy patrzeć z punktu widzenia zakazów, ale z punktu widzenia miłosierdzia”12. „Dziesięć przykazań: «Będziesz» i «Nie będziesz» to dziesięć obietnic”13. Sprawdza się to w przypadku czwartego przykazania [dotyczącego święcenia soboty – red.]. Bo nie chodzi w nim o to, czego nie możemy robić co tydzień przez dwadzieścia cztery godziny. Chodzi o to, co Bóg dla nas uczynił i co jeszcze uczyni poprzez swą miłosierną łaskę. Jeśli patrzymy na siódmy dzień w kontekście całej historii biblijnej, staje się on ciągłym przypomnieniem naszego całkowitego polegania na Jezusie w kwestii zbawienia.

 

Niewymuszone rytmy łaski

Nie jest niczym zaskakującym, że Jezus zdefiniował zbawienie jako odpoczynek od troski o pracę i czerpanie z Bożych błogosławieństw: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie”14.

Praca, od której Jezus oferuje „odpocznienie”, nie jest pracą fizyczną, ale raczej emocjonalną troską o pracę dla Boga, którą wykonujemy w perspektywie fałszywego obrazu Jego charakteru, sprawiającego, że wierzymy, iż na Jego akceptację należy zasłużyć. Wiemy, że takie jest przesłanie szabatu. Jezus dosłownie mówi: Chcę uwolnić wasz umysł [psyche] od jego pracy. To jest ten głębszy odpoczynek, którego naprawdę potrzebujemy – odpoczynek w świadomości, że Bóg nas kocha i zbawia nas dzięki swojej łasce, a nie dlatego że wykonaliśmy wystarczającą ilość pracy, aby w Jego oczach stać się godnymi Jego miłości.

Gdy wchodzimy w oferowany przez Niego odpoczynek, odkrywamy, że tak naprawdę Bóg nie jest twardym i wymagającym nadzorcą. Gdy docieramy do wnętrza Jego serca, dowiadujemy się, że służenie Mu jest „miłe” i „lekkie”. Dlaczego? Ponieważ tak właśnie działa miłość. Całkowicie zmienia ona perspektywę tego, co jest ciężkie i trudne. „Bóg przyjmie każdego, kto przychodzi do Niego całkowicie ufając zasługom ukrzyżowanego Zbawiciela. Miłość rodzi się w sercu. Może obyć się bez ekstazy uczuć, bo ważne jest trwałe, spokojne zaufanie. Wtedy każdy ciężar jest lekki, ponieważ jarzmo, które Chrystus nakłada, jest lekkie. Obowiązek staje się radością, a ofiara przyjemnością”15.

Gdy Jezus mówi: „Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie”, oferuje życie pełne trudnej do wyobrażenia wolności. Inne tłumaczenie Biblii ubiera tę myśl w genialne słowa: „Nauczcie się niewymuszonych rytmów łaski”16.

Niewymuszone… odpoczywam. Rytmy… a jednak się ruszam. Łaski… ponieważ Boża niezasłużona przeze mnie miłość porusza mnie od środka.
Niewymuszona miłość stanowi podstawową zasadę, która przenika charakter Boga i na której oparte jest Jego królestwo. Za pośrednictwem proroka Jeremiasza Bóg mówi do nas: „Miłością wieczną umiłowałem cię, dlatego tak długo okazywałem ci łaskę”17. Ponieważ On nas kocha, chce przyciągnąć nas do siebie ujmującym wpływem swego miłosierdzia, a nie zmuszać nas swoją potężną mocą lub manipulować nami dzięki swojej ogromnej mądrości. Jedynym celem Boga jest przyciągnąć nas do siebie i wzmocnić. To wszystko. Nawet Wszechmogący Bóg nie mógłby osiągnąć więcej, ponieważ — niezależnie od tego, jak szokująco to zabrzmi — ty i ja możemy powiedzieć Bogu nie. On podjął się delikatnego zadania zbawienia nas od grzechu, jednocześnie pozostawiając naszą wolną wolę nienaruszoną, nietkniętą i w pełni sprawną. Co za wspaniały Bóg!

W świadomości, że moje zbawienie jest Jego dziełem, a nie moim, znajdujemy poczucie bezpieczeństwa. Właśnie taki odpoczynek oferuje Jezus. Jego łaska pobudza mnie, ożywia i motywuje czystą i potężną miłością jako jedyną prawdziwą podstawą posłuszeństwa. Od środka napędzają mnie niewymuszone rytmy miłości. Nagle szabat nabiera większego sensu niż kiedykolwiek wcześniej. Teologicznego sensu, oczywiście. Ale również emocjonalnego. A także społecznego.
Ty Gibson

1 Rdz 2,1-3. 2 1 J 4,19. 3 Rdz 1,1. 4 J 1,1. 5 Rdz 1,3. 6 J 1,4-5. 7 Rdz 1,26. 8 J 1,14. 9 Rdz 2,2. 10 J 17,4. 11 J 19,30. 12 Ellen White, Wybrane poselstwa, t. 1, s. 235. 13 Taż, „Bible Echo”, 17.06.1901. 14 Mt 11,28-30. 15 Wiara i uczynki, s. 40. 16 The Message — współczesna parafraza Pisma Świętego w jęz. ang. 17 Jr 31,3.

Ramka
W świadomości, że moje zbawienie jest Jego dziełem, a nie moim, znajdujemy poczucie bezpieczeństwa. Właśnie taki odpoczynek oferuje Jezus. Nagle szabat nabiera większego sensu niż kiedykolwiek wcześniej

źródło: znakiczasu.pl